Stephenie Meyer - Zaćmienie







Autor: Stephenie Meyer
Tytuł: Zaćmienie
Seria: Zmierzch
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: listopad 2009
Ilość stron: 560


Zmierzch

Zmierzch <klik> | Księżyc w nowiu <klik> | Zaćmienie | Przed świtem <klik





"Zaćmienie" Stephenie Meyer jest trzecią częścią czterotomowej sagi "Zmierzch". W "Zmierzchu" czytelnik miał okazję do poznania Edwarda, w w "Księżycu w nowiu" wampir osunął się w cień dając możliwość poznania Jacoba. W "Zaćmieniu" obaj pretendenci do serca Belli rywalizują ze sobą, co doprowadza do konieczności wyboru jednego z nich. Na problemy sercowe nakładają się jeszcze zemsta pewnej wampirzycy i ultimatum starego rodu wampirów - Volturi. O nudzie nie ma mowy. 

Wydawca opisuje całą sagę "Zmierzch"jak połączenie romansu z horrorem. Jednak tak jak w poprzednich częściach - nie może być mowy o horrorze. 

Szczególną moją uwagę przykuło to, że pani Meyer dodała znacznie więcej epizodów do tego tomu, co ogromnie mi się spodobało, a dzięki temu ta powieść stała się bardziej świeża i rozbudowana. Nie skupiała się ona wyłącznie na zakazanej miłości śmiertelniczki Belli i wampira Edwarda, ale również w znacznej części na dawnych mieszkańcach rezerwatu La Push - poznaliśmy znacznie więcej postaci, które dotychczas żyły w cieni. To pomogło mi na jakiś czas nie zwracać uwagi na irytującą Swan. Plus również za legendy o plemieniu Quileute.


Tym razem muszę pochwalić wydawnictwo, bo znalazłam znacznie mniej literówek
 niż w poprzednim tomie - chyba mieli szczęście. Opisy, zawarte w tej powieści może i są ciekawe, ale czasami można odnieść wrażenie, że są one napisane na siłę, aby tylko książka była grubsza, a ja ciągle zastanawiałam się: Ile jeszcze razy ta Bella to powtórzy?!

Językowi autorki nie można nic konkretnego zarzucić: jest on prosty, wprost idealny dla masowej, niezbyt wymagającej, przeciętnej, społeczności. Postacie w łatwy sposób wymieniają się spostrzeżeniami, ciętymi uwagami oraz czasami używają sarkazmu, który można łatwo wychwycić. Nie jest to jednak zbyt ambitna książka, ale na przyjemne popołudnie idealna - ktoś, kto wierzy, że prawdziwa miłość przetrwa wszystko, powinien być w miarę zadowolony.

„- On jest dla ciebie jak narkotyk. (...) Widzę, że nie potrafisz już bez niego żyć. Już za późno. Związek ze mną byłby dla ciebie zdrowszy. Nie byłbym twoim narkotykiem, tylko twoim powietrzem, twoim słońcem. (...) - Wiesz, że kiedyś nawet tak o tobie myślałam? Że jesteś moim słońcem, moim osobistym słońcem? Odganiałeś dla mnie chmury. (...) - Z chmurami sobie radzę, ale nie mogę walczyć z zaćmieniem.”

Największą wadą książki jest niestety Bella, użalająca się nad sobą, panicznie nastawiona do tego, że może zranić czyjeś uczucia i uważająca się za największe zło świata. Jeśli komuś w poprzednich częściach to przeszkadzało, w tej jest tego jeszcze więcej. Jednak kiedy Edward i Jacob spotykają się po prostu nie da się nie zauważyć, że gęstnieje atmosfera. Ich konfrontacje często bywają zabawne, wyzwiska typu "kundel" czy "pijawka" po prostu rozbawiają czytelnika. Dialogi wciąż są bardzo mocnym punktem serii. Narracji nie mam nic do zarzucenia. Ogólnie jednak książka jest dobra. Więc jeśli nie przeszkadza ci mazgajowata Bella, śmiało możesz przeczytać. 

„Rozwiązanie słuszne to nie zawsze rozwiązanie oczywiste. A czasami coś jednym wydaje się słuszne, innych rani”

Najbardziej zaskoczył mnie epilog Zaćmienia. Nie spodziewałam się końcówki widzianej oczami Jacoba. Tyle zawartych emocji, brak bezmyślnych opisów Bells, sama naturalność. Wcale nie obraziłabym się, gdyby p. Meyer napisała osobną historię Jacoba :)

Moja ocena : 6.5/10

1 komentarz:

  1. Ta część chyba podobała mi się najbardziej, no i jeszcze druga. Ogólnie cała seria jest w porządku, ale nie zachwyciła mnie nie wiadomo jak bardzo.

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz motywuje mnie do dalszego pisania i czytania :)
Dzięki temu mogę też zajrzeć na Wasze blogi i odwdzięczyć się.

Dziękuję za każdą opinię :)