Melissa Marr - Królowa Lata
Autor: Melissa Marr
Tytuł: Królowa Lata
Seria: Wróżki
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: marzec 2010
Ilość stron: 376
Wróżki
Królowa Lata | Król Mroku <klik> | Krucha wieczność <klik> | Świetliste cienie | Mroczna łaska
„Nie wszystkie marzenia się spełniają.”
Tym razem książka dla młodzieży o wróżkach i wróżach. Bohaterką pierwszej części serii o świecie wróżek jest Siedemnastoletnia Aislinn, która widzi je od urodzenia. Dzięki babci nauczyła się jednak nie pokazywać po sobie, co tak naprawdę wokół niej się znajduje. Od dzieciństwa obserwowała zarówno wróżki dobre jak i złe. Poznała również ich okrucieństw w stosunku do ludzi. Aislinn stara się przestrzegać zasad wpojonych jej przez babcię, aby chronić się przed tymi istotami. Nie patrzy wróżce prosto w oczy i otacza się stalą, której wróżki nie lubią. Po za tym dziewczyna czuje się bezpiecznie w towarzystwie swego przyjaciela Setha, który mieszka w stalowym pociągu i nosi mnóstwo kolczyków. Z czasem Seth zostanie dopuszczony do tajemnicy Aislinn, a przyjaźń przerodzi się w głębsze uczucie. Tymczasem Aislinn pewnego dnia poznaje Keenana, wróża w ludzkiej postaci, który próbuje się do niej zbliżyć. Z trudnej opresji ratuje ją inna wróżka Donia. Z czasem ze strzępów rozmów otaczających ją wróżek dowiaduje się, że Keenan jest Królem Lata i że Aislinn ma spędzić z nim wieczność.
„Determinacja to przymiot wszystkich mieszkańców świata wróżek.”
Główną bohaterkę poznajemy, gdy okazuje się, że stała się obiektem zainteresowania dwóch wróżek. Aislinn odkrywając prawdę dowiaduje się, kim tak naprawdę są jej prześladowcy. Wiedza ta okazuje się niezwykle niebezpieczna. Wkrótce dziewczyna staje przed nadzwyczajnie trudnym wyborem. Czy zdecyduje się zaryzykować życie i ocalić świat, jaki dotąd znała, czy może zostawi sprawy same sobie? By się dowiedzieć trzeba przeczytać książkę.
Melissa Marr zabiera czytelnika w cudowny, a jednocześnie straszny świat nieznany śmiertelnikom. Szara codzienność przeplata się tutaj z tajemniczą, baśniową krainą. Ukazane w powieści wróżki to nie urocze stworzenia podobne do Dzwoneczka z Piotrusia Pana, ale przebiegłe, sprytne i niekiedy złośliwe istoty. Wróżki z opowieści Pani Marr nie przypominają w ogóle tych z bajek. Według autorki są to stworzenia o wzroście normalnego człowieka, chociaż u niektórych wygląd kojarzy się bardziej z najgorszymi koszmarami. Są obdarzone ogromna mocą, którą często wykorzystują aby dokuczyć śmiertelnikom, dla których pozostają niewidzialne, dopóki nie przywdzieją cielesnej powłoki. Na szczęście lub nieszczęście, jak kto woli, takie triki potrafią jedynie najsilniejsze z wróżek. Jedyne co je przeraża jest żelazo, w obecności którego słabnie ich moc.
Niekiedy komentarze wróżek sprawiają, że kojarzą się one raczej z rozpieszczonymi dziewczętami niż bardzo starymi mistycznymi stworzeniami. Wróżki są słodkimi, radosnymi, przesłodzonymi i małymi stworzonkami. Nie ! Koniec z takim stwierdzeniem ! Tak jak Stephenie Meyer stworzyła na nowo wampiry, tak też Melissa Marr stworzyła na nowo wróżki ! Niesamowity klimat powieści Melissy Marr utrzymuje czytelnika w przekonaniu, że wróżki są miejscami dobre. Wcale nie, one tylko robią to, żeby same coś z tego miały.
„Nigdy nie wykonuj tego samego ruchu dwa razy.”
Jestem mile zaskoczona tym, co znajdowało się wewnątrz „Królowej Lata”. Od samego początku wciągnęłam się w niesamowite życie młodej Aislinn. Spodobała mi się koncepcja, żeby umieścić tok całej fabuły w obecnych czasach – całkiem ciekawe połączenie z okrutnie pięknymi wróżkami, które przemykają się wśród ludzi niezauważone.
Ponadto podoba mi się styl autorki i to, że w niektórych momentach można znaleźć pikantne fragmenty, które sprawiają, że na całym ciele pojawiają się ciarki. Ot, subtelna nutka dyskretnego erotyzmu, która potrafi zagęścić atmosferę na krótką chwilę, czarując tym swojego czytelnika. Godne pochwały, aczkolwiek przeznaczone dla starszych czytelników.
Narracja przystępna, lekka i przyjemna – trzecioosobowa. Bohaterowie wyraziści, łatwo się do nich przywiązać. Niesamowita fabuła, całkiem prosta, ale nieprzewidywalna i nie trzyma się ogólno przyjętych ostatnio schematów w książkach młodzieżowych. Mogę się założyć, że nie uda się wam odgadnąć jak się ta historia skończy, mimo że niektórzy mogą myśleć, że to będzie łatwe do przewidzenia!
„Królowa Lata” jest lekturą ciekawą i w erze, gdzie ostatnio królują tylko wilkołaki miłą odmianą. Miłość nie jest tu szczęśliwa, lecz skomplikowana. Ten kocha tą, jednak ta kocha tamtego. Pomimo, iż mi się podobała, odnalazłam w niej parę elementów, które do gustu mi nie przypadły, jak chociażby kierunek, w którym zmierzała znajomość (?) Keenana i Doni.
Moja ocena : 7.5/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy Wasz komentarz motywuje mnie do dalszego pisania i czytania :)
Dzięki temu mogę też zajrzeć na Wasze blogi i odwdzięczyć się.
Dziękuję za każdą opinię :)