Alyson Noel - Ever




A mamusia uczyła, żeby nie oceniać książki po okładce. Okładka „Ever” jest dla mnie przepiękna, jest tajemnicza i magiczna, ma piękny chabrowy odcień(chociaż ja się na kolorach nie znam!). Po tak pięknej okładce (mimo, że widziałam ładniejsze) szykowałam się na niezwykłą, magiczną powieść. Otrzymałam magiczną, ale typową, zwykła powiastkę dla młodzieży. Rozczarowałam się. Nie za mocno, jednak nie mogę tego ukryć.


Niewątpliwym plusem tej powieści jest brak wampirów.


Autorki amerykańskie mają niewątpliwą zdolność do nadawania intelektualnego tonu swoim bohaterkom. O której bym nie czytała, zawsze jest w liceum i zawsze czytają „Wichrowe wzgórza”. Wiadomość, że przerabiają to w szkole nie doda mądrości bohaterce, naprawdę. Do tego dodajmy blond włosy, odstawanie od reszty, kaptur na głowie, słuchawki w uszach i mamy podobiznę Belli Swan. Zapiszmy jeszcze czytanie w myślach, widzenie zmarłej siostry. Autorki amerykańskie zdecydowanie maja tendencję do schematów. Ever (tu się autorce udało, ciekawe imię) to blond piękność, była cheerleaderka, od śmierci swojej rodziny mieszka u bliźniaczej siostry swojego taty. Porzucając swoje dawne życie Ever zmienia nie tylko image, ale zyskuję również nowe zdolności. Damen to przystojniak na przystojniakami, idealny w każdym calu, nowy w szkole, z super samochodem i po uszy zakochany w Ever. (I jak tu młodzież ma zachować zdrowy rozsądek, skoro wszystkie książki opiewają w idealnych bohaterów?) Jest też Heaven, gotka, najlepsza przyjaciółka głównej bohaterki oraz przyjaciel gej, Miles. (Czyli typowy amerykański schemat: piękność ma dwójkę przyjaciół, szaloną przyjaciółkę i przyjaciela geja.)


„Jego ciemne, przeszywające oczy wciąż się we mnie wpatrują, a palce szukają blizny na mojej twarzy. Blizny na czole. Tej, którą chowam pod grzywką. Tej, o której nikt nie wie.”



Alyson Noel snuje historię, w której magiczna i tajemnicza atmosfera są wręcz namacalne. Dodatkowym atutem opowieści jest jej wyjątkowość: język kwiatów, kolory aury w odniesieniu do nastroju – gdzie indziej można spotkać takie elementy?


Niektórzy mogliby uznać tę powieść za pustą powiastkę dla nastolatek. Jest jednak inaczej. W bardzo delikatny i subtelny sposób autorka porusza problem śmierci, życia po życiu oraz radzenia sobie z żałobą. Nie jest to co prawda główny wątek; mimo wszystko sprawia on, że utwór jest ciekawszy i zdecydowanie bardziej oryginalny.



„Jednak gdy otwieram oczy, jestem sama.I juz wiem, że czekałam za długo."


Moje wrażenia? Muszę przyznać szczerze, że spodziewałam się czegoś więcej. Delikatnie się przeliczyłam. Miałam nadzieje na coś bardziej niezwykłego. Na coś zupełnie nowego. Na świeży powiew w tym paranormalnym środowisku. Dostałam coś przyjemnego, miłego w odbiorze, ale niezupełnie nowego. Bo ponownie pojawia się motyw nastoletniej zagubionej duszy. Chowającej się dziewczyny, która separuje się od rówieśników. Outsiderki, szkolnego wyrzutka, dziewczyny, która nie cieszy się popularnością. Nosi szerokie spodnie i za duże bluzy. Piękną blond czuprynę ukrywa pod kapturem, a cudowną buzię za szkłami okularów przeciwsłonecznych. Nie przypomina wam to czegoś? Dla mnie to zalatywało czasem… wszystkim co mamy teraz na rynku. A najbardziej Supermenem, który jest nierozpoznawalny, bo zakłada druciane okulary. Pojawia się chłopak. Wszystkie dziewczyny tracą dla niego głowę, a on oczywiście zwraca uwagę jedynie na naszą bohaterkę. To też znany od wieków motyw. Tak więc czytałam i prychałam co jakiś czas, rozpoznając co chwila jakiś już dawno znany schemat. Ale później przyszła końcówka i… Powiem szczerze. Wzruszyłam się. Ścisnęło mi się serce, a chwilami nawet stawały mi łzy w oczach. Dlaczego? Nie mogę wam zdradzić. Może się nawet okazać, że gdy Wy to będziecie czytać, to nie poczujecie tego co ja. Książka nie przemówi do Was pod koniec. Albo inaczej. Nie będziecie widzieć tych milionów oklepanych schematów i całość Was zachwyci. Bo każdy jest inny i każdego urzeka co innego. Mnie urzekło rozwiązanie zagadki. Co prawda później akcja popłynęła niczym lawina a wszystkie początkowo piętrzące się problemy zostały wymazane jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki, ale wybaczam to autorce. Bo kupiła mnie chwilę wcześniej.


Moja ocena: 6.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy Wasz komentarz motywuje mnie do dalszego pisania i czytania :)
Dzięki temu mogę też zajrzeć na Wasze blogi i odwdzięczyć się.

Dziękuję za każdą opinię :)