Stephenie Meyer - Księżyc w Nowiu







Autor: Stephenie Meyer
Tytuł: Księżyc w nowiu
Seria: Zmierzch
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: listopad 2009
Ilość stron: 488


Zmierzch

Zmierzch <klik> | Księżyc w nowiu | Zaćmienie <klik> | Przed świtem <klik





"Księżyc w nowiu" jest kontynuacją "Zmierzchu" autorstwa Stephenie Meyer. Tym razem Bella i Edward stanowią parę, choć dziwaczną, ale jednak parę. Jednak po paru miesiącach Edward i cała jego rodzina decydują się wyjechać, zostawiając Bellę w Forks. Dziewczyna po tej stracie popada w otępienie i traci kontakt ze światem. Wygrzebuje się z tego wszystkiego cudem, gdy odkrywa że przebywanie w pobliżu jej przyjaciela z dzieciństwa, Jacoba Blacka, wspiera ją na duchu. Jacob jednak oczekuje od niej czegoś, czego nie jest w stanie mu dać ... Chłopak także skrywa mroczną tajemnicę ...

„Miłość jest ślepa. Im mocniej się kogoś kocha, tym bardziej irracjonalnie się postępuje.”

Bardzo trudno oceniać tę książkę obiektywnie a to dlatego, że mnóstwo jest opinii zarówno przesłodzonych, jak i skrajnie negujących ową powieść. Gdyby cała sprawa nie była tak nagłośniona, myślę że więcej byłoby wypośrodkowanych ocen a nie skrajnie różnych, co ma miejsce obecnie. Mimo to, starałam się ocenić ją jak bezstronnie. Sam pomysł na fabułę uważam za naprawdę ciekawy i warty poznania. Owszem, nie jest to literatura szalenie ambitna, ale z pewnością swoją rolę rozrywkową i relaksacyjną spełnia należycie, przynajmniej w moim przypadku. W końcu ile można czytać książek z najwyższej półki bądź klasykę? Jestem pewna, że każdy z nas czasami sięga po coś lżejszego, łatwego, co pozwoli nam w miłej atmosferze spędzić wolne popołudnie. I właśnie taka jest seria Zmierzch. Czytając „Księżyc w nowiu” dość szybko wciągnęłam się w zmagania Belli, próby pozbierania się po odejściu ukochanego i ciągłe przemyślenia nad życiem i jego celowością. Wszystko to opisane prostym, nieskomplikowanym językiem, z niemałą komponentą nadprzyrodzoną oraz szczyptą romantyzmu.

Co do postawy Belli, która załamała się po odejściu Edwarda to nie mam pojęcia czemu w książkach amerykańskich pisarek zawsze tak jest, że nie da się żyć bez ukochanej osoby. Najlepiej od razu się powiesić, rzucić z mostu, czy popełnić harakiri. Owszem, bez miłości trudno, ale jest jeszcze tyle rzeczy dla których warto żyć. 

„Trafiłam do nieba - w samym środku piekła.”

I jeszcze wątek relacji z Jacobem. Mimo że Bella szaleńczo kocha Edwarda, jest w stanie pokochać kogoś innego, chociaż autorka bardzo wyraźnie podkreśla różnicę w tym uczuciu. Po lekturze tego tomu jednego jestem pewna - choćby nie wiem jak głupawe były teksty wypowiadane przez postaci - Meyer dobrze wyczuwa (nie tylko) ludzką psychikę i całkiem zręcznie radzi sobie w rozwijaniu relacji między postaciami w dłuższej perspektywie.

Ale Belli i tak nie lubię.

Jednym słowem: kontynuacja godna poprzedniczki. 


Moja ocena : 6.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy Wasz komentarz motywuje mnie do dalszego pisania i czytania :)
Dzięki temu mogę też zajrzeć na Wasze blogi i odwdzięczyć się.

Dziękuję za każdą opinię :)