Melissa Marr - Krucha Wieczność







Autor: Melissa Marr
Tytuł: Krucha wieczność
Seria: Wróżki
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: wrzesień 2010
Ilość stron: 424


Wróżki

Królowa Lata <klik> | Król Mroku <klik> | Krucha wieczność | Świetliste cienie | Mroczna łaska 







"Słodko-gorzki posmak wieczności"


Aislinn wreszcie w pełni zasiadła na tronie Letniego Dworu u boku króla Keenana. Choć dalej nie potrafi pogodzić się ze swoim przeznaczeniem i tym, że stała się wróżką, czymś, czego od dziecka się obawiała ze względu na swój dar, to świetnie radzi sobie z obowiązkami królowej. 


Jednakże bycie wspaniałą władczynią nie jest i nigdy nie było jej marzeniem, dlatego wciąż próbuje żyć tak, jak gdyby nic się nie zmieniło, choć zmieniło się wszystko. Dlatego wciąż pozostaje w związku z ukochanym jej śmiertelnikiem Sethem. Niemniej jednak związek ten przeżywa swoisty kryzys, ze względu na fakt, że Seth jest śmiertelnikiem i nie będzie mógł towarzyszyć Aislinn na wieczność, tak jak Keenan, który zaczyna zbliżać się coraz bardziej do królowej Letnich Wróżek, a wszystko to za sprawą nadchodzącego lata, które przepełnia ich uczuciem, nawet pomimo tego, że nastolatka bardzo chce tego uniknąć. 

Sethowi coraz mocniej ciąży fakt jego śmiertelności, dlatego postanawia zwrócić się o pomoc do Sorchy, królowej Wysokiego Dworu, która ma go przemienić we wróża, co umożliwi mu spędzenie z ukochaną wieczności. Wszystko wydaje się takie łatwe i proste, niczym z bajki, lecz jak się okazuje, jest zupełnie przeciwnie – podczas wyprawy Setha na Wysoki Dwór mija tyle czasu, że Aislinn i Keenan mają czas by jeszcze bardziej się do siebie zbliżyć. Czy Seth będzie miał do czego wrócić po swojej przemianie? A co z innymi dworami Wróżek, czy pozostaną obojętne na fakt, że zwykły śmiertelnik tak mocno ingeruje w ich świat? 

Jak wyżej już napisałam sprawy się mocno komplikują. To dodaje smaczku całej fabule. Robi się bardzo ciekawie, co skutecznie uniemożliwia czytelnikowi odłożenie książki na bok. Język i cała historia zatrzymuje w świecie wróżek, nie pozwalając wrócić. To jest fenomen ,,Kruchej Wieczności”, jak i całej serii ,,Wróżki". 


Tym razem mamy okazję poznać całą historię z perspektywy Setha, który - w moim odczuciu - przebywał do tej pory w cieniu innych postaci. Autorka kładzie duży nacisk na uczucia i emocje tego też bohatera, dzięki czemu czytelnik ma okazję zapoznać się z jego poglądami na temat zaistniałych w całości lektury zdarzeń. Odkąd Aislinn objęła rządy nad Letnim Dworem wróżek widać, iż chłopak stał się zazdrosny o ukochaną. Biorąc pod uwagę swoje starzeje się oraz fakt, iż Król i Królowa lata z każdą chwilą stają się sobie coraz bliżsi Seth postanawia działać. Czy uda mu się osiągnąć swój cel?

W porównaniu do części poprzednich nie jeden wróż przeszedł gruntowną przemianę. Niall, teraz król mrocznego dworu stanął na wysokości zadania i idealnie spełniał się jako władca tej złej strony. Donia królowa zimy, dosłownie zaczęła tą porę uosabiać, z ledwie krótkimi chwilami zapomnienia. Sorcha: porządek, rozsądek i opanowanie. Lato: niestałość, wahania, pląsy i swawole, porywające uczucia namiętności czy żalu. 
Każdy z bohaterów fascynował mnie o wiele bardziej niż w którejkolwiek z poprzednich części. Może tylko Aislinn była mi troszkę obojętna, a Seth wydawał się zbyt rozsądny i pohamowany. Za to moje wahające się uczucie do Keenana zmieniło się w prawdziwą słabość. To jego sytuacja pod koniec książki poruszyła mną najbardziej ze wszystkiego co się wydarzyło. Aż miałam łzy w oczach kiedy przyszedł na dwór Donii i wyraził to co czuje, to co się stało 

Po przeczytaniu całości upewniłam się w przekonaniu, iż Melissa Marr stworzyła dla swoich czytelników niebezpieczny świat magii, który diametralnie różni się od tych, które są nam już doskonale znane z powieści innych autorów. Podczas czytania lektury poznajemy wiele - nie pozwalających nam się nudzić - postaci mitologicznych i baśniowych, które wnoszą do całości wiele znaczących informacji, a także - towarzyszących czytelnikowi - uczuć. Niektórych z nich wręcz nie da się nie lubić - do tej grupy mogę z całą pewnością zaliczyć wspomnianego już wcześniej Setha. W "Kruchej wieczności" znajdziemy również postacie, które dla wielu z nas będą totalnie obojętne, a także te, które wywołają w nas antypatię. Mamy więc pełen zestaw charakterystyczny dla tego typu literatury ale i nie tylko.

„Stali w milczeniu, zatraceni w dźwiękach. Nuty ich unosiły, kradły ich sekrety, dusze i obracały ich w wirze powietrza i wody, gdzie nie było bólu. Nie było zmartwień. Nie było strachu. Wrażenie doskonałości sączyło się pod jego skórę, aż nie mógł pomieścić go więcej.”

W "Kruchej Wieczności" jest zawartych o wiele więcej mrocznych elementów dających czytelnikowi po raz kolejny dowód, jak mroczne potrafią być wróżki. Trzymająca w napięciu fabuła, zwroty akcji, elementy skomplikowanych romansów i uczucie nie pozwalające oderwać się czytelnikowi od książki - to wszystko zawarła w tej książce Melissa Marr. Serdecznie polecam i mam nadzieję, że sięgniecie też po przedostatni tom przygód Aislinn - "Świetliste Cienie". 


Moja ocena : 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy Wasz komentarz motywuje mnie do dalszego pisania i czytania :)
Dzięki temu mogę też zajrzeć na Wasze blogi i odwdzięczyć się.

Dziękuję za każdą opinię :)