Lauren Oliver - Delirium
Autor: Lauren Oliver
Tytuł: Delirium
Seria: Delirium
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: kwiecień 2012
Ilość stron: 360
Delirium
Delirium | Pandemonium <klik> | Requiem <klik>
Miłość nie ma jednej definicji, nie można jej też schwytać, zbadać czy zobaczyć. Uczucie, stan ducha a może wynik złożonych reakcji w mózgu? Czym jest tak naprawdę miłość i co robi z człowiekiem? Z pewnością jest powodem, dla którego ludzie się zmieniają, inaczej widzą świat i siebie, dokonują czasami nieoczekiwanych wyborów, płaczą lub śmieją się, a nawet odbierają sobie z jej powodu życie. Czy rzeczywiście bez miłości życie byłoby trudniejsza czy może wprost przeciwnie? Te i inne refleksje i przemyślenia pojawiają się po lekturze książki „Delirium” Lauren Oliver.
Główną bohaterką książki jest mieszkanka Portland, 17-letnia Lena, którą poznajemy w momencie, gdy do osiągnięcia pełnoletniości pozostało jej już tylko 95 dni, a co za tym idzie do poddania się zabiegowi ewaluacji. Dzięki temu, że naukowcy wynaleźli serum na delirkę miłosną, nazwane remedium, ludzie są w stanie być wolnymi. A przynajmniej na tyle wolnymi na ile może być ktoś, kim rządzi system. Ewaluacja ma zapobiec zachorowaniu na najniebezpieczniejszą chorobę w dziejach ludzkości – „Amor deliria nervosa” – miłość. Przecież nie od dziś wiadomo, że zakochani ludzie nie myślą racjonalnie i są w stanie popełnić czyny, które mogą zagrozić życiu ich samych, lub co gorsze, komuś innemu.
Gdy nadchodzi ten ważny dzień w życiu Leny okazuje się, że jej ewaluacja zostaje drastycznie przerwana. Jednocześnie dziewczyna widzi młodego chłopaka, który uśmiecha się do niej i puszcza oko. Prawdopodobnie to on jest odpowiedzialny za całą tę sytuację… Z czasem okazuje się, że blondyn nazywa się Alex i jest strażnikiem magazynów niedaleko laboratorium, chociaż Lena była pewna, że jest „Odmieńcem”, outsiderem mieszkającym razem z innymi ludźmi, którzy nie chcą poddać się remedium, w Głuszy. Od momentu poznania Alexa życie Leny zaczyna nabierać prawdziwych barw. Jednak jak potoczą się losy bohaterów tej książki, skoro każda niesubordynacja jest ciężko karana? Czy Lena będzie miała szansę poznać prawdziwe uczucie – prawdziwą miłość?
"Mamo, pomóż proszę, chciałabym iść spać.
Jestem już półżywa, nie mam siły stać.
Spotkałam Odmieńca, co urzekł mnie wielce,
Pokazał mi uśmiech i skradł moje serce."
Delirium to pierwszy tom otwierający trylogię, która łączy w sobie romans młodzieżowy z antyutopijną wizją świata. Na pierwszy rzut oka pomysł, by właśnie miłość potraktować jako największe możliwe zło, wydaje się nieco absurdalny. Jednak gdy zaakceptujemy ten fakt, bardzo łatwo uwierzyć w scenariusz przedstawiony przez Oliver. Zabiegi „uodparniające” to nic innego jak operacje na mózgu, w wyniku których człowiek traci umiejętność odczuwania wszelkich uczuć wyższych – nie tylko miłości, ale także współczucia, czy nienawiści. Ludzie, którym zaaplikowano tego rodzaju „lekarstwo”, stają się apatyczni, niezwykle spokojni i pozbawieni ambicji oraz tracą wspomnienia życia sprzed zabiegu. A kim łatwiej sterować jak nie bezwolną masą, której wszystko jest jedno i której w zasadzie wszystko można wmówić? Tak więc stopniowo państwo (w imię zapewnienia ochrony swoim obywatelom) rozszerzało kontrolę nad społeczeństwem.
"Za wszystkich chorób najgorsze są te, które pozwalają człowiekowi wierzyć, że ma się dobrze."
Fabuła jest na pewno oryginalna. Lauren Oliver wykreowała swój świat w naprawdę dobry sposób. Polityka, objawy amor delirii nervosy są świetnie opisane. Dialogi rzeczywiste. Brak tu kwiecistych zawiłych wypowiedzi od których z czasem głowa pęka. Wszystko łatwo i przyjemnie się czyta. Można pozwolić sobie na lekki spacerek po fabule „Delirium”. Lektura zajęła mi dwa przemiłe wieczory i nie mogłam się od niej oderwać. Dodatkowo przed każdym rozdziałem możemy znaleźć wycinki z Księgi Szczęścia Zdrowia i Zadowolenia - to taki podręcznik opisujący zasady życia. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że zakończenie jest przewidywalne i z tego powodu nie mogłam dać najwyższej oceny.
Bohaterowie książki są rzeczywiści. Ich zachowania są naturalne. Lena, która z początku czuje strach przed wszystkim. Niepewność jej przyjaciółki Hany podczas rozmowy o nielegalnym koncercie [muzyka również jest zabroniona]. I Alex spowity mgłą tajemnicy. Polubiłam tę trójkę, to naprawdę zgrana grupa, która może przezwyciężyć wiele niedogodności losu. Obserwujemy przy nich gamę uczuć. Przechodzą przez dobre i złe czasy.
Na okładce widnieje opinia, porównująca tę książkę do „Igrzysk śmierci”. Z pewnością nie tylko ja zauważyłam, że ostatnio coraz więcej powieści jest przyrównywanych do serii autorstwa Suzanne Collins, jak gdyby miało to zapewnić innym utworom większą popularność. Zazwyczaj jednak tego typu rekomendacje są po prostu przesadzone. W tym przypadku zaryzykowałabym stwierdzenie, że słowa: „Jesteś pod wrażeniem Igrzysk śmierci? Oto następna trylogia, na punkcie której totalnie zwariujesz” są słuszne. „Delirium” przypomina „Igrzyska śmierci” panującym w obydwu seriach klimatem, przez co połknęłam utwór Lauren Oliver w bardzo krótkim czasie.
„Wyleczeni, niezdolni do silnych namiętności, są w ten sposób ocaleni zarówno przed przeszłym, jak i przyszłym cierpieniem.”
Antyutopie to dla mnie pewnego rodzaju nowość, bo z tym gatunkiem zbyt często się w przeszłości nie spotykałam. Jednak nadal myślę, że nawet osobę, która z tym gatunkiem miała wiele do czynienia, autorka także czymś zaskoczy. Pomijając wiele elementów charakterystycznych dla tego gatunku autorka serwuje nam jeszcze wiele innych, oryginalnych pomysłów. Jednym z nich jest obsadzenie miłości w roli „tego złego”. Przyznaję, nie pomyślałabym o czymś takim, a wręcz wydawało mi się to absurdalne, więc obawiałam się, że ten pomysł zwyczajnie nie wypali. Na szczęście tak się nie stało, a mnie pozostaje mieć nadzieję, że taki scenariusz nigdy nie będzie miał miejsca.
Moja ocena: 8/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Książka czeka na swoją kolej, ale coś czuję, że już niedługo się za nią zabiorę. :3
OdpowiedzUsuńŚwietna notka :) Zachęciłaś mnie do przeczytania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Genialna! Zakochałam się w magii tej książki :)
OdpowiedzUsuńNo, ale kusisz!
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że na książkę mam wielką ochotę, jednak na razie sobie odpuszczę.
Pozdrawiam!
dość niespotykany gatunek. Chyba nawet z tego powodu warto sięgnąć
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie fabuła i sposób na ukazanie miłości. W ogóle książka wydaje się być bardzo ciekawa, jeśli kiedyś stanie na mojej drodze, to na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńKocham tę książkę. Druga część jeszcze bardziej mi się podobała, więc nie mogę się doczekać, kiedy w końcu będzie wydana w Polsce <3 ;)
OdpowiedzUsuńMam ją z wymiany z czego bardzo się cieszę :) Wkrótce zabieram się do czytania.
OdpowiedzUsuńWidzę, że znów wysoka recenzja tej książki ;p Być może kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuń