Becca Fitpatrick - Crescendo





Autor: Becca Fitzpatrick
Tytuł: Crescendo
Seria: Szeptem
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: styczeń 2011
Ilość stron: 400


Szeptem

Szeptem <klik> | Crescendo | Cisza <klik> | Finale





Patch jest w dalszym ciągu Aniołem Stróżem Nory, a na dodatek jej chłopakiem. Pierwsze kilkadziesiąt stron to wręcz opis sielanki między zakochanymi, zachwytów jakie to wszystko wspaniałe i jak super się potoczył ich los. Ale nagle sielanka zaczyna zmieniać oblicze. Bo okazuje się, że Patch nie jest w stanie zadeklarować, że kocha Norę, dlaczego? Dziewczyna przeżywa ciężki okres, w którym poznaje powody zachowania Patcha, co jednak nie ułatwia jej życia. Pozostaje im rozstanie, mimo tego, że chcą być razem. Bo chcą, prawda? Tylko dlaczego Patch zaczyna się spotykać z odwiecznym wrogiem Nory - z Marcie? Dlaczego unika Nory i nie odpowiada na jej pytania? Dlaczego przemawia do niej w snach?

A na dodatek najlepsza przyjaciółka Nory - Vee zaczyęła się spotykać z najlepszym kumplem Patcha - Rixonem i są ze sobą bardzo szczęśliwi. Nieszczęśliwej Norze nie jest przyjemnie spędzać z obydwojgiem czas, ale też nie chce rozdzielać pary zakochanych, dlatego coraz częściej przebywa sama. A właściwie może i niekoniecznie sama, bo na horyzoncie pojawił się przyjaciel z dzieciństwa - Scott. Ku wielkiemu zdziwieniu Nory Marcie zaczyna się do niej od czasu do czasu odzywać, a chociaż głównie są to ociekające ironią docinki, to mimo tego zaprasza ją na imprezę, którą organizuje. O co w tym wszystkim chodzi?

Jakby tego było mało - wraca wątek zamordowanego ojca Nory. Pojawiają się różne znaki i informacje dotyczące możliwego mordercy. Norze kilkukrotnie wydaje się, że widziała ojca, a na dodatek ma wrażenie, że on próbuje się z nią kontaktować, co już do końca miesza jej w głowie. Cały czas ktoś na Norę poluje, próbuje ją zabić, kto to?

Żeby to wszystko jeszcze skomplikować, to - dla tych, którzy nie wiedzą - powiem, że w grze biorą udział nie tylko ludzie... Znajdziecie tam też anioły, archanioły, anioły upadłe oraz nefilów, potomków upadłych aniołów. To wszystko zafundowała nam autorka w swoim ciekawym pomyśle na fabułę. I to akurat fabuła jest największym plusem zarówno tej, jak i pierwszej części. Autorka miała interesujący pomysł na połączenie światów z różnorakimi konsekwencjami z tego połączenia wynikającymi i konekwentnie się go trzymała.


Chyba po raz pierwszy w życiu spotkałam się z kontynuacją jakiejś serii, która zrobiłaby na mnie dużo większe wrażenie, niż jej pierwsza część. W "Crescendo" bowiem nie tylko warsztat pisarski autorki uległ dużej poprawie ale i także szeroko pojmowana konstrukcja bohaterów. W chwili obecnej stoją oni na znacznie wyższym poziomie i dzięki temu całość lektury zachwyca swoich czytelników w jeszcze większym stopniu. Dużym plusem książki jest również wartka i dynamiczna akcja, która towarzyszy czytelnikom niemalże na każdym kroku. Podczas spotkania z dziełem Becci Fitzpatrick towarzyszyły mi różne uczucia, jednak z całą pewnością nie było wśród nich ogromnej ilości irytacji i znużenia. 

„- Jesteś psychopatą.
 - Wolę określenie "człowiek z wyobraźnią”

Jednak jest parę minusów, np. zachowanie Nory scenach, czy całe to zamieszanie z wasalami, potomkami itp. Osobiście czasami nie umiałam się połapać, kto kim w końcu jest , bo padało tyle nazw, że nie sposób było je zapamiętać. Trochę przeszkadzało mi to, że główna bohaterka często płacze - ale dało się przez to przebrnąć. W przeciwieństwie do poprzedniczki - książka przypadła mi do gustu. Akcja była wartka od pierwszej do ostatniej strony, a właśnie z taką nadzieją po nią sięgnęłam. Autorka świetnie wplątała we wszystkie wydarzenia tajemniczą śmierć ojca Nory oraz tajemnice jej matki. Właśnie to mi się najbardziej podobało : rozpadające się na kawałki życie Nory, przez tajemnice jej matki, Patcha, Marcie i nagłą śmierć jej ojca. Wiem, że dziwnie to brzmi - główna bohaterka jest załamana i wgl, a mi najbardziej z całej książki podobają się powody przez które jest załamana. Autorka po prostu za dobrze je przedstawiła, zbyt mnie wciągnęły. Książka jest lepsza od poprzedniczki, teraz ( po niezwykłym i niespodziewanym zakończeniu ) czekam na "Ciszę", która ukaże się jakoś w połowie października. Polecam wszystkim : i tym, którym podobała się pierwsza część, a także tym, których ona zawiodła - bo warto sięgnąć po nią chociażby tylko po to, aby rozgrzeszyć pierwszą część, co miało miejsce w moim przypadku. 

„- Dwa miesiące temu Vee, moja mama... wszyscy... ostrzegali mnie, że jesteś z tych chłopaków, dla których dziewczyny to zdobycz. Mówili, że będę tylko kolejnym eksponatem w kolekcji, kolejną głupią gęsią, którą uwiedziesz dla własnej satysfakcji. Mówili, że w chwili, gdy się w Tobie zakocham, ty odejdziesz. - Przełknęłam głośno ślinę. - Chciałabym wiedzieć, że nie mieli racji.”


Język jest generalnie nieskomplikowany, ale autorka umiejętnie nim operuje, podkreśla napięcie. Akcja toczy się wartko, co chwilę dzieje się coś nowego, co zmienia naszą wiedzę i perspektywę widzenia. Książka wciąga, zastanawiamy się, co się dalej wydarzy, chociaż udało mi się w pewnym momencie domyślić, kto próbuje zabić Norę :)

Podsumowując, "Crescendo" jest dużo bardziej atrakcyjną lekturą niż "Szeptem". Każdemu z pewnością przypadnie do gustu. Utwór serdecznie wszystkim polecam, gdyż jest zaskakujący i czyta się go z wypiekami na twarzy. Z pewnością książka należy do tych, które na zawsze zapadają w pamięci i z przyjemnością się do nich wraca nawet po pewnym czasie. Jeśli ktoś ma ochotę na mnóstwo przygód, wartką akcję i tajemniczość wprost musi sięgnąć po ten utwór.
Polecam czytelnikom młodym, lubiącym odrobinę fantasy w swoich lekturach, całkiem sporo romansu (typu paranormal romance) oraz lekkie poczucie zagrożenia, walki dobra ze złem i wyzwań dotyczących miłości i rodziny.



Moja ocena : 7/10

2 komentarze:

  1. Czytałam "Szeptem", więc muszę to przeczytać! Zapraszam Cię na mój blog z recenzjami książek!;) {centerbook}

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tymczasem czekam na Ciszę, której premiera nastąpi szybciej niż myślałam ;) Ten tom mnie trochę wkurzał z powodu głupoty bohaterki, ale cóż.

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz motywuje mnie do dalszego pisania i czytania :)
Dzięki temu mogę też zajrzeć na Wasze blogi i odwdzięczyć się.

Dziękuję za każdą opinię :)