Na początek chciałam przeprosić za brak notek, niestety nie miałam w ostatnich dniach internetu, a szkoła też zrobiła swoje. Mam dużo nauki, nie wiem więc czy zawsze się wyrobię w terminie z nową notką, ale będę się starać.
Tą recenzję postanowiłam poświęcić czwartej części przygód Harry'ego Pottera. Nie wiem nawet, co miałabym o tej części powiedzieć. Jest ona jedną z moich ulubionych części tego cyklu. Powiem tak.
Harry wciąż mieszka u swoich nieznośnych krewnych - Dursleyów, którzy na każdym kroku próbują jak najbardziej utrudnić mu życie. Wuj Vernon zabrania młodemu czarodziejowi jechać na mistrzostwa świata w quidditchu razem z Weasleyami. Jednak dzięki magii Harry'emu udaje się uciec. Mistrzostwa zakłócają jednak co raz to nowe znaki powrotu Lorda Voldemorta, czarnoksiężnika który zabił rodziców Harry'ego. Po dziwnych wydarzeniach mających miejsce w pobliżu stadionu czas na powrót do magicznego zamku, w którym czarodzieje i czarodziejki doskonalą swoje umiejętności - Hogwartu. Ma się odbyć tam Turniej Trójmagiczny - zawody, w których rywalizują ze sobą 3 szkoły uczące magii. Uczestników ma rozlosować niesamowita Czara Ognia, w turnieju mogą brać udział tylko czarodzieje będący w ostatniej klasie. Ku zdziwieniu wszystkich Czara Ognia wypluwa nazwisko młodego Pottera. Sprawia to niemały problem - każda szkoła może posiadać tylko jednego reprezentanta, a Hogwart reprezentuje już Cedrik Diggory. Kolejnym problemem czekającym na Harry'ego jest powrót Czarnego Pana, z którym po raz kolejny zmierzy się w tej części - nie obędzie się bez ofiar. Pozostaje jeszcze tak przyziemne wydarzenie jak bal szkolny i wybór partnerki, co okaże się dla Pottera równie trudnym zadaniem co kolejna potyczka z czarnym charakterem całej serii.
Ach, ten Harry Potter... Oczywiście nie mam żadnych zastrzeżeń do narracji czy fabuły. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik, więc czyta się szybko i przyjemnie. Autorka ma to do siebie, że uwielbia tajemnice, których mnóstwo umieszcza w każdym tomie. Jest to bez wątpienia zaleta, bo czytelnicy tacy, jak ja nie dadzą się zbyć byle sekrecikami. Kolejnym plusem jest duża ilość tych mniej ważnych wątków, jak na przykład akcja Hermiony czy artykuły złośliwej reporterki. Dzięki temu główny wątek nie nudzi się po przeczytaniu kilku rozdziałów.
Książka jest bardzo fajna, zaintrygował mnie cały Turniej Trójmagiczny - te zadania, zaklęcia, magia ... J.K. Rowling niesamowicie to wszystko ujęła. Ponad 700 stron, a w nich: Mistrzostwa Świata w Quidditchu, Turniej Trójmagiczny, Szalonooki Moody, historia Hagrida, Stowarzyszenie Walki o Emancypację Skrzatów Zniewolonych, zagraniczni goście, wścibskie artykuły Rity Skeeter i powrót Lorda V. - Bardzo dużo wątków, które w dość zgrabny sposób są wyjaśniane. Czytanie trochę mi się dłużyło, bo nie przepadam za tą częścią.Całą serię recenzowano już tak wiele razy, zawsze jednak każda recenzja przyjmowała inny charakter - tak jak każdy Patronus inne oblicze. Gorąco polecam zabranie się za serię o Potterze - naprawdę warto. Choćby tylko po to, żeby mieć święty spokój xd "Czara Ognia" jest jedną z moich ulubionych części nie bez przyczyny ... Jeśli chcecie się dowiedzieć, jak potoczą się dalsze losy młodocianych czarodziejów - sięgnijcie po czwartą część zaskakującego cyklu o Harrym Potterze.
Moja ocena : 8.5/10
Czytałam tą część (zresztą jak każdą) i jak również inne tomy tej serii bardzo mi się spodobała.
OdpowiedzUsuń