Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tytuł: Ja, potępiona
Seria: Wiktoria Biankowska
Wydawnictwo: W.A.B
Data wydania: październik 2012
Ilość stron: 414
Wiktoria Biankowska
Ja, diablica <klik> | Ja, anielica <klik> | Ja, potępiona
Wiki wreszcie wszystko poukładała. Zerwała ze swoim Piotrusiem, wybrała diabła Beletha. I kiedy wszystko miało się dobrze skończyć, miała żyć długo i szczęśliwie, diabły znowu namieszały. Przy kompanii pisku opon dziewczyna wylądowała pod kołami ciężarówki - znowu! Czytelnik myśli: ile można? Ale to dopiero początek lawiny wydarzeń, jaką uruchomiła kolejna śmierć Wiki. Było piekło, było niebo… Teraz czas na Tartar! Charon przewozi Wiktorię przez Styks i dziewczyna po chwili ląduje z najgorszymi szumowinami oko w oko.
Hitler, Kuba Rozpruwacz oraz szalona Elżbieta Batory narobią sporo problemów, zwłaszcza, że ta ostatnia cierpi na manię wielkości. W dodatku Wiki nie zamierza spokojnie spędzić wieczności w tym ponurym, szarym świecie.
Czy uda jej się uciec z miejsca, z którego jeszcze żadna dusza nie uciekła?
I jak wielu wrogów sobie narobi-oraz jak wielu z nich będzie musiała pokonać?
„- Stamtąd nie można wrócić - odparł głucho Beleth. - Straciłem ją... Na zawsze...
- Och, daj spokój. Nie doceniasz Wiktorii. - Azazel znowu zaklaskał z uciechy. - Czuję w kościach, że będzie niezła zabawa."
Tym razem Pani Miszczuk zabiera nas w podróż do trzeciej i ostatniej krainy - posępnego Tartaru. Pomimo wszystkich swoich plusów, wypada ona po prostu nudno w porównaniu do Piekła i Niebo, które były prezentowane w poprzednich częściach. Mamy jednak okazję poznać nowych, interesujących bohaterów - np. Herkulesa, Kubę Rozpuwacza, brata Charona czy księżną Elżbietę Batory. Na uwagę zasługują przede wszystkim Kuba oraz księżna. Są oni wykreowani na intrygujące postacie i nie mogłam się miejscami doczekać, kiedy znów się pojawią i dadzą się naszej Wiktorii we znaki. Niestety, przez to utracili to "coś" ci dawni bohaterowie, jak chociażby Azazel, z którym mamy już mało styczności i brakuje nam jego szalonych pomysłów.
„- Mam pewien problem – stwierdził Beleth. - A raczej my wszyscy mamy pewien problem.
Blondwłosy Lucyfer lekko pobladł. Jego pierś ukryta pod białą koszulą z szerokim żabotem zaczęła poruszać się w rytm nerwowego oddechu.
- Co znowu zrobił Azazel? – zapytał głucho. ”
Plusem jest także rozwinięcie wątku miłosnego między Wiktorią a Belethem. Z pewnością wiele fanek (w tym ja ;) ) czekało na to i zawzięcie mu kibicowało. Oczekiwałam czegoś więcej od diabła (to jemu chyba najbardziej na tym zależało), trochę wiało nudą. Starał się, starał, kusił, ale dziewczyna odmawiała. Za plus więc uznaję kuszenie Wiki do tych złych rzeczy oraz samo w sobie, że zostali parą. Przynajmniej tyle.
Jakoś nie mogłam się przekonać do Piotrka przez całą trylogię i cieszę się, że Wiki z nim zerwała. Trzeba przyznać naszemu Piotrusiowi, że chciał się wykazać, uratować świat i swoją byłą, ale nawet to nie przysporzyło mu mojej sympatii.
Fabuła, nowe miejsce i nowi bohaterowie napędzali akcję, ale bez przesady. Wszystko w swoim czasie. A właściwie na koniec - najlepszym momentem był epilog. Oprócz niego, akcja płynęła sobie spokojnie i była dość przewidywalna. Z tą książką można spędzić miły wieczór, nie jest ona wymagającą lekturą. Dobre zakończenie, w sam raz dla fanów trylogii. Podsumowując: było okej, ale mogłoby być o wiele lepiej.
Moja ocena: 7/10
Książkę otrzymałam od wydawnictwa W.A.B. za co serdecznie dziękuję :)
Nie ciągnie mnie, raczej nie sięgne.
OdpowiedzUsuń