Autor: Maggie Stiefvater
Tytuł: Niepokój
Seria: Wilkołaki z Mercy Falls
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: październik 2011
Ilość stron: 432
Wilkołaki z Mercy Falls
Drżenie <klik> | Niepokój | Ukojenie
"To jest opowieść o chłopaku, który kiedyś był wilkiem, i o dziewczynie, która niespodziewanie dla chłopaka i siebie zaczęła przemieniać się w wilka."
„Niepokój” to drugi tom niezwykłej trylogii stworzonej przez młodą amerykańską pisarkę a opowiadającej historię o wilkach z małego miasteczka Mercy Falls. Powieść początkująca tą serię, „Drżenie” odniosła ogromny sukces stając się bestsellerem wśród literatury młodzieżowej nie tylko na świecie, ale również i w Polsce. Mieliśmy okazję zagłębiać się w tą opowieść dzięki Wydawnictwu Wilga, które postanowiło kontynuować najciekawszą powieść o wilkołakach dla młodych czytelników.
To pierwsza zima dla Sama, w trakcie której nie przemienia się w wilka. Odkąd jego ukochana dziewczyna Grace wyleczyła go z wilkołaczego genu są szczęśliwą ludzką parą. Jednakże dziewczyna zaczyna się źle czuć, a jej wysokie temperatury i boleści martwią przede wszystkim Sama. Młodzi zakochani spędzają ze sobą każdą wolną chwilę, także nocami, które spędzają w jednym łóżku w tajemnicy przed rodzicami. Niestety, Ci, jak na złość postanowili wyjątkowo zainteresować się swoją córką co doprowadza do ostrej wymiany zdań i w konsekwencji zakazu spotykania z Samem. Na domiar złego w mieście pojawia się nowy wilk, którym jest znany i rozpoznawany wokalista jednego z zespołów, który nie marzy o niczym innym jak ostatecznie stać się wilkiem i nigdy nie powracać do ludzkiej postaci.
„Było mi zimno, w ręku trzymałem śnieg, a jednak nadal byłem człowiekiem.
Przyszłość rozciągała się przede mną, pełna niepewności i nieskończona, i moja – jak nigdy wcześniej. Nagle ogarnęła mnie euforia i uśmiechnąłem się szeroko na myśl o tej kosmicznej loterii, którą wreszcie wygrałem. Zaryzykowałem wszystkim i zdobyłem wszystko, i oto byłem tutaj, poza światem i w samym jego centrum.”
Akcja jest szybsza niż w poprzedniej części i jest w niej kilka niespodziewanych zwrotów, które powodują, że czytelnik nie może już być niczego pewny. Fabuła jest skonstruowana w doskonały sposób, a autorka nadal trzyma się swojej koncepcji, że wątki poboczne mogą być równie ważne i interesujące jak ten główny. Bowiem wszystkie te wątki mają bardzo ważny wpływ dalszy rozwój fabuły. Trzeba również zauważyć, że Pani Stiefvater porusza w swojej powieści także ważne kwestie np. nieodpowiedzialne rodzicielstwo. W części pierwszej trylogii o wilkołakach, ten problem był tylko lekko zaznaczony, dopiero w tej części autorka stara się przedstawić wszystkie skutki tego problemu.
Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Bardzo spodobał mi się Cole za swój ciekawy charakter, a także Isabel, która tym razem odgrywa większą rolę w powieści. Zabrakło mi jednak trochę Grace i Sama. Tym razem to nie oni stają w głównym świetle. W pierwszej części bardzo przypadli mi do gustu, a teraz trochę mi ich zabrakło.
,,Nie wiedziałam, że istnieje tyle różnych sposobów na to, żeby powiedzieć żegnaj …”
Narracja tej części jest podobna do pierwszej, bo w obu przypadkach mamy do czynienia z wieloma punktami widzenia, mam tu na myśli perspektywami pierwszoosobowymi wielu postaci, chociaż do Grace i Sama, narratorów pierwszej części, dołączyli Cole i Isabel. Osobiście uważam, że autorka bardzo dobrze zrobiła zapoznając nas z ich przemyśleniami, bo, po pierwsze, jakbym cały czas słuchała, niekiedy monotonnego, nudnego i żałosnego Sama i chwilami niewiele lepszej Grace to książka wypadłaby o wiele gorzej,a po drugie, oni też są głównymi bohaterami, więc coś tamtego zdecydowanie pomogło nam się z nimi bardziej zżyć.
W każdym bądź razie bardzo podoba mi się styl pisania autorki – jest prosty i przyjemny, idealny dla młodzieży. Sprawia on, że książkę czyta się bardzo szybko, a poza tym wszystko jest na swój sposób wciągające. Mimo tego, że zdarzały się momenty, które mnie nieco nużyły (raz nawet przysnęłam), to całość posiada jakiś urok i magię, które wciągają nas do Mercy Falls i każą zżyć się z bohaterami. Właśnie dlatego chcemy czytać dalej – czujemy się częścią tej opowieści.
Przyznam się szczerze, że okładka książki zachwyciła mnie. Należy się za nią plus, pokazane na niej jest wszystko co przeplata się w książce. Mamy wilka, mamy żurawia złożonego z papieru. Zapewne przez Sama. Gdy otworzyłam książkę w oczy rzuciły mi się od razu duże litery. Za co bardzo jestem wdzięczna, bo nie lubię śledzić małego druczku. Spodobał mi się pomysł autorki rozdzielenia narracji na kilka osób. Przez to wiemy jak cię czują bohaterowie, o czym myślą, co w danej chwili robią. Niestety zauważyłam chyba w jednym, czy w kilku zdaniach brak kropki. Nie wiem dlaczego rzuciło mi się to w oczy, bo zazwyczaj nie za bardzo zwracam na to uwagi. Być może dlatego, że to było bardzo widoczne.
Książkę polecam wszystkim tym, którzy czytali pierwszą cześć ,,Drżenia” oraz miłośnikom wilków. Ta książka przeniesie Was w niezwykły świat, w którym będziecie oczekiwać kolejnych części losów Grace. Podsumowując, „Niepokój” to piękna opowieść o losach dziewczyny i wilkołaka, która przypadnie do gustu zarówno młodszym jak i starszym czytelnikom. Kto jeszcze nie miał okazji jej przeczytać, niech jak najprędzej to zrobi!
"Nie pozwolę, żeby to było pożegnanie. Złożyłem tysiąc papierowych żurawi ze wspomnień o nas i wypowiedziałem życzenie."
Moja ocena: 8.5/10
seria nie dla mnie :p
OdpowiedzUsuńCzekam na chwilę czasu i łudzę się, że dorwę w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię :)
OdpowiedzUsuń